Tak się składa, że nasze spotkanie wypada 8.04. - w przeniesioną uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Judyta jest typem Najświętszej Maryi Panny, co dobrze widać na obrazie Giorgione - Judyta depcze głowę Holofernesa tak, jak Maryja Niepokalana depcze głowę węża.
Maryja wojowniczką Bożą? Ależ tak!
Tak mówią o Niej Godzinki:
"Witaj, miasto ucieczki, wieżo utwierdzona,
Dawidowa basztami i bronią wzmocniona.
Tyś przy poczęciu ogniem miłości pałała,
Przez Cię władza piekielnych mocarzów stajała.
O mężna białogłowo, Judyt wojująca.
Od niewoli okrutnej lud swój ratująca"
A tak pisze o Zwiastowaniu Benedykt XVI:
"Pierwszą reakcją na pozdrowienie anioła jest zatrwożenie i zamyślenie. Jej reakcja jest inna niż Zachariasza. O nim czytamy: "Strach padł na niego" (Łk 1,12). W przypadku Maryi pierwsze słowa są podobne (zmieszała się), potem jednak nie było już strachu, lecz wewnętrzne rozważanie pozdrowienia anioła. Zastanawia się (prowadzi dialog sama ze sobą), co miałoby znaczyć to pozdrowienie posłańca Bożego. Już tutaj pojawia się więc charakterystyczny rys obrazu Matki Jezusa, który w podobnych sytuacjach w Ewangelii spotykamy jeszcze dwa razy: wewnętrzne mocowanie się ze Słowem (por. Łk 2, 19.51).
Maryja nie pozostaje w swej reakcji przy początkowym zaniepokojeniu bliskością Boga w Jego aniele, lecz usiłuje zrozumieć. Okazuje się więc niewiastą odważną, która nawet w obliczu czegoś niesłychanego zachowuje się roztropnie"
(Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo, Kraków 2012, s. 49-50)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz